Translate

środa, 18 grudnia 2013

Revlon Nearly Naked podkład - recenzja + swatch


Ostatnia podkładowa nowość Revlona - Nearly Naked, gwarantuje, jak sama nazwa wskazuje, prawie nagą, nieskazitelną skórę. Ale czy obietnice producenta mają coś wspólnego z rzeczywistością?

KOLORYSTYKA
Niestety, w Polsce jest z tym totalna klapa. Odmówili nam pierwszych dwóch kolorów, i zaczęli od trzeciego z kolei, czyli 150 Nude. Kolor ten jest dość neutralny, bez wyraźnych nut różu czy żółci. Dość dobrze dopasowuje się do cery i myślę, że przypadnie do gustu też posiadaczkom jasnej cery.

CENA
Na allegro około 30 zł, w drogerii 60 zł, choć widziałam go już parę razy na promocji za 40 zł ;) Oczywiście za 30 ml.

OPAKOWANIE
Szklane, i tu znowu Revlon troszeczkę nas zawodzi, bo BRAK POMPKI.

ZAPACH
Charakterystyczny, nie każdemu może przypaść do gustu. Na szczęście dość szybko się ulatnia.

ZALETY I WADY
  • Pochwalić możemy go za lekkość. Podkładu tak naprawdę nie czuć na twarzy, pozostawia cienką warstwę. Nadaje skórze blasku, lecz takiego naturalnego, jakby wewnętrznego. Nie jest to na szczęście świecenie się. Wyrównuje koloryt.
  • I na tym możemy skończyć. Podkład ten nie kryje, nie maskuje, nie robi wielkich rewolucji z twarzą. Jest on bardzo dobry,ale dla dziewczyn, które mają ładną cerę i szukają czegoś nienachalnego i lekkiego. Jeśli natomiast masz większe problemy do zakrycia, to nawet nie warto zastanawiać się nad kupnem ;)
  • Plusami jest też to, że nie podrażnia i nie zapycha. Myślę, że ma dość łagodzące działanie. Plusem jest też oczywiście SPF 20.


WYKOŃCZENIE I TRWAŁOŚĆ
Podkład pozostawia efekt pół-matu, lekki satynowy blask. 
Dość długo trzyma się na twarzy, ale po jakimś czasie zaczniesz go czuć, więc komfort noszenia obniża się z czasem. 

DO JAKIEJ CERY?
Zdecydowanie jest to podkład dedykowany posiadaczkom cery bardzo suchej, suchej i normalnej. Mieszana też może się załapać, ale tłusta i trądzikowa zdecydowanie nie będzie zadowolona. Jako, że ten podkład jest dość nawilżający, szybko może zacząć się świecić. 

Poniżej Revlon Nearly Naked po rozsmarowaniu ( zdjęcie nr 1-światło sztuczne, nr 2-dzienne) i porównanie podkładu kilka minut po nałożeniu  w świetle sztucznym ( z lewej) oraz dziennym (z prawej). Jak widać w świetle dziennym można zauważyć,  że podkład dopasowuje się dość ładnie i nie pozostawia różowych tonów, więc niech Was nie przerazi kolor, który widzicie w momencie nałożenia podkładu 
Podsumowując, myślę, że za taką cenę warto rozejrzeć się za czymś innym, podkład niczym mnie nie zdziwił i zachwycił, jest dość przeciętny. Jeśli mam już wydać 60 zł na lekki podkład nawilżający, to wolę, żeby to był mój ulubieniec Bourjois Healthy Mix Serum, albo po prostu krem BB ;)

***PS. Już niedługo porównanie kolorów wszystkich dotychczas zrecenzowanych podkładów Revlona ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...